-opanowanym przez zmysłowość
Biada duszy zakonnej, która nie strzeże zmysłów swoich, bo w ten sposób robi ona wejście dla szatana, owego węża, kusiciela, który również chce gniazdo założyć wśród lilii. Czyż mogę się czuć bezpieczny w takim ogrodzie? [...] Zmysłowość duszy zakonnej [...] powinna być na łańcuchu uwiązana, powinna być kajdanami okuta, kajdanami umartwienia, zaparcia się siebie, milczenia i pokory;
-dbającym zbytnio o siebie
Niestety, na cóż Ja niekiedy muszę patrzeć? Oto dusza przeze Mnie wybrana ucieka przed umartwieniem, myśli o tym by się nie zmęczyć, by delikatnie wyglądać, by nie zaznać trudu. Ja się lituję nad takimi duszami, bo to są moje wybranki i tylko miłość dla nich wyrywa z mej duszy „biada", bo chcę ostrzec przed niebezpieczeństwem, jak ostrzega matka swe dziecię, gdy ono bez zastanowienia, upojone uśmiechem idzie tam, gdzie zgubę znaleźć może.
- przywiązanym do własnego zdania
Jest jeszcze inne niebezpieczeństwo, które grozi duszy zakonnej, a przed którym moja dobroć ostrzec pragnie - to przywiązanie do jakiejkolwiek drobnostki, a choćby tylko do własnego zdania. Czyż długo ostoi się kwiat lilii, którego łodyga omotana jest przez pasożyty lub zamulona po brzeg kielicha? (Dz. l, 23)