Kamienie nerkowe

Krewny mój, Władysław Sz. z Lutczy, był ciężko chory na kamienie nerkowe. Długo się leczył. Lekarze uznał jego stan za beznadziejny, nie chcieli użyczać już mu swojej pomocy, on sam był całkowicie zrezygnowany i pewny, że umrze. Nie był w stanie poruszać się o własnych siłach. Jego siostra, Ludwika Bukowiec z USA, przypuściła atak modlitw za pośrednictwem Sł. Bożej, by go ratować w nieszczęściu. Szczęśliwym trafem chory uzyskał adres lekarza specjalisty, który mu tak skutecznie pomógł, że pacjent dźwignął się z choroby i jest całkowicie zdolny do pracy w gospodarstwie rolnym. Wspomniana wyżej siostra jego, Ludwika, przyjechała specjalnie z USA do Polski, by podziękować za odzyskanie zdrowia swego brata. Jest pewna, że łaskę uzdrowienia brata zawdzięcza S. Leonii".