Tajemnice światła z S. Leonią

Tajemnice światła

1. Chrzest Pana Jezusa w Jordanie

Od każdej z trzech Osób Boskich otrzymasz pomnożenie miłości, ale zarazem wzrost cierpienia. Bóg za pomocą cierpień wewnętrznych potrafi dokonać tego, co dokonuje przez choroby. Jednym aktem cierpienia miłości możesz wynagrodzić mojemu Sercu za oziębłość i obojętność tysiąca dusz (Dz. I, 111).

2. Objawienie Jezusa na weselu w Kanie

Niepokalana. – Czy Ją kochasz, moja siostrzyczko? […] Ona jest Matką twoją, cieszy się, że przyjdziesz niedługo do nieba. Gdybyś wiedziała, jak Ja kocham moją Matkę Niepokalaną […] Oddaj się Jej na przepadłe. Ona jest tuż przy tobie, oddaj Jej pokłon najgłębszy i kochaj Ją bardzo (Dz. I, 86).

3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia

Ja tobie wystarczam (…). A jednak polecasz Mi świat cały, jako coś, co ma wypełnić jeszcze pragnienia twojej duszy. I Ja w sercu twoim nie pragnę ani łaknę, bo Mi oddałaś całą jego miłość, ale każda dusza i świat cały również leży Mi na Sercu i powierzam go tobie. Moja mała siostrzyczko – ofiaruj się za drugich, pozwól Mi zmiażdżyć ciebie za drugich. Sprawy moje niech będą twoimi, jak Ja jestem twoim, a ty moją na wieki na mocy związku miłości.

4. Przemienienie na Górze Tabor

W czasie 40-godzinnego nabożeństwa, Pan Jezus ukazał się mojej duszy. [...] Pośrodku - w miejscu, gdzie się znajduje serce - jaśniała Hostia, nieco większa niż taka, jaką ma kapłan w czasie Mszy św. Hostia promieniowała również nieziemskim blaskiem. Jezus zapraszał mnie: Zbliż się, przyjmij Mnie w Komunii św. Ale ja odpowiedziałam: Jezu ja nie mogę przyjąć Komunii św. w takiej jasności - ja nie mogę. A Pan Jezus powiedział: „Rozumiesz Mnie, moje dziecię, dlaczego ukrywam się w Hostii, dlaczego nie odkrywam blasków majestatu swego? Nikt nie ośmieliłby się przyjąć Mnie, a Ja tak bardzo tego pragnę. [...] Pan Jezus zbliżył się następnie do mnie i podał mi zwyczajną, małą Hostię, dając mi poznać, że w Komunii duchowej przychodzi do mnie jak i w sakramentalnej, bez pomocy kapłana - sam (Dz. I, 84).

5. Ustanowienie Eucharystii

Otrzymałam znak, by zbliżyć się do Trójcy Przenajświętszej. Uczyniłam to z najgłębszą pokorą, ze złożonymi rękami i na klęczkach. Pan Jezus podał mi kielich i rzekł: „Daję ci kielich zbawienia”. Przycisnęłam go do serca, a zwracając się do Ojca Przedwiecznego rzekłam: Ojcze - przyjm ten kielich Krwi Jezusowej jako okup za grzechy moje i za grzechy całego świata. Ojciec niebieski ujął kielich i przyłożył do moich warg. Ja jeszcze nie przyjmowałam Komunii św. - „To ją przyjmij”.