Paraliż

Józef K. z Bliznego w 1962 r. został nagle przy pracy tknięty paraliżem. Nastąpił bezwład prawej części ciała i zupełny zanik mowy. Sześciotygodniowe leczenie w szpitalu w Brzozowie nie przyniosło żadnej poprawy. Przewieziony został do domu bez nadziei wyzdrowienia. Siostra zakonna, która go odwiedziła, zachęciła do modlitwy o zdrowie przez przyczynę S. Leonii, dając mu ulotkę z modlitwą. Równocześnie z chorym o jego wyzdrowienie modliły się też siostry. W niedługim czasie nastąpiło wyraźne polepszenie stanu zdrowia. Chory chodzi bez trudności. Powróciła mu też mowa.