NOWENNA DO
DZIECIĄTKA JEZUS
Z ROZWAŻANIAMI SŁUGI BOŻEJ S. LEONII NASTAŁ
16 Grudnia
Raduj się, Jeruzalem, niech śpiewa ziemia, Prawa Pańskiego pewność się nie
zmienia, wkrótce spełni się zapowiedź, którą Panna z ust Gabriela usłyszała.
Módlmy się:
Boże, Twój Jednorodzony Syn objawił się w naszej cielesnej naturze: spraw,
abyśmy zostali wewnętrznie przekształceni przez Tego, który zewnętrznie był do
nas podobny. Który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
ROZWAŻANIE:
„Leonio. Pójdź
do Serca Mej Matki Niepokalanej, spędź 9 dni poprzedzających uroczystość Bożego
Narodzenia przy tym Najsłodszym Sercu razem ze Mną Każdy z dziewięciu dni
poświęć na uczczenie jednego z dziewięciu miesięcy, jakie spędziłem w tym raju
dziewiczym. Pierwszy dzień poświęć na uwielbieniu i miłości Ojca
Przedwiecznego, który w myśli Swojej przewidział od wieków stworzenie
ludzkości, tajemnicę Wcielenia Swojego Syna. Podziękuj Ojcu Przedwiecznemu za
to, że raczył dać ludzkości Swego Syna. Dziękuj Słowu, że raczyło przyoblec na
Siebie ludzkie Ciało i Krew Dziewicy Niepokalanej. Uwielbiaj Trójcę
Przenajświętsza za stworzenie Maryi, tego najwspanialszego arcydzieła Bożego.
Łącz się w duchu z pierwszymi aktami Mojego życia najbardziej ukrytego. Ukryj
się i ty w pokorze i wraz ze Mną powtarzaj:
Ecce venio. Trwaj w milczeniu, kochaj, uwielbiaj.
Pójdź Moja
mała siostrzyczko, zakosztuj słodyczy mleka dziewiczego Mej Matki Niepokalanej.
Tym nektarem żywiła Mnie Ona w Mym niemowlęctwie, pragnę, by wszystkie dusze,
wybrane dzieci Mej Matki Najświętszej zakosztowały tego napoju. Pragnieniu
Swemu czynie zadość już tu, na ziemi, pojąc was Krwią Moją. Mleko Mej Matki
Przeczystej piłem w niemowlęctwie, wchłaniając je w Siebie, w Swoją Krew, którą
z miłości dla Moich ukochanych zostawiłem do picia wszystkim, którzy zbliżają
się do Mnie po życie.
Czy kochasz
małość, siostrzyczko Moja? Małe dzieci najchętniej przestają z małymi, bo się
nawzajem najlepiej rozumieją. Język maleńkich, niezrozumiały dla starszych,
stanowi bogate słownictwo, którym się tak dobrze posługują maleńcy. Dziecino
Moja! Ja kocham małość – ukochaj ją i ty. Choćby cię świat nie zrozumiała – cóż
ci na tym zależy? Ja zrozumiem twój szczebiot dziecięcy i chętnie będę przestawał
z tobą w postawie dziecięcej. Żeby móc zrozumieć Jezusa, trzeba mieć wyczulony
umysł słuchu duchowego, trzeba być wiernym żądaniom i natchnieniom Bożym.
W małości
można się posuwać coraz głębiej, coraz dalej. Drobne cząsteczki materii można
dzielić na drobiny i atomy – jakiż ich koniec? Leonio, dusza ludzka w oczach
Boga jest wielka, jest przyszłym udzielnym księciem Królestwa Bożego. Ale w
oczach własnych jest niczym, mniej niż atom, a jednak Bóg wie o tym maleńkim
nicestwie, obdarzonym bytem i kocha je tak bardzo, że niczego nie szczędzi, by
uwielmożnić i wieczną je chwałą przyodziać.
Maleńcy pisać
nie umieją sami, trzeba, by ktoś kierował ich ręką. Dla tych, którzy będą
cenzurować twoje pisma, będzie to drogowskazem, że nie jest to twoim dziełem,
bo małość na to zdobyć się nie może. Bóg działa przez nicość, która Mu pozwala
działać swobodnie.
Czy kochasz
Jezusa?
Kocham Go –
ktokolwiek zada mi takie pytanie – Bóg, czy stworzenie – każdemu odpowiem:
kocham Go.
Czy kochasz Go
pełnego chwały, czy wzgardzonego przez wszystkich?
Kto mnie pyta
– czy to Ty, Najmilszy Jezu? Ty wiesz, że Cię kocham zarówno wśród chwały, jak
i wówczas, gdy jesteś cierpieniem okryty. Kocham Go, jak maleńką Dziecinę, i
jak Sędziego wieków. Gotowam powtórzyć zarówno wobec świata całego, jak i wobec
Trójcy Przenajświętszej.
I Ja cię
kocham Leonio, oblubienico Moja. Pragnę, byś w szczególniejszy sposób ukochała
Moje niemowlęctwo. Każdy okres Mojego życia ma wartość nieskończoną, Boską. Ten
sam Jezus jest wiekuiście w chwale u Ojca, ten Sam jako niemowlę w chwili w
żłobie betlejemskim, ten Sam naucza, ten Sam umiera, zmartwychwstaje i żyje
chwalebnym i sakramentalnym życiem. Sługa Moja Teresa doszła do doskonałości
drogą dziecięctwa duchowego. Postąp o jeden szczebel wyżej, a raczej zstąp o
jeden stopień niżej – do niemowlęctwa duchowego.
Zawahałam się,
słysząc to, czy wszedłszy na jakąś drogę niemowlęctwa, nie zabłąkałam się na
drogi biernego kwietyzmu - ale głos wewnętrzny ciągnął dalej.
Czyż jest na
ziemi Zycie Jezusa w Eucharystii? A jednak jest to życie najistotniejsze.
Jeżeli wejdziesz na drogę niemowlęctwa, upodobnisz się najbardziej do Jezusa w
Hostii – do niemowlęctwa Bożego w żłóbku.
Wytłumaczę ci
z czasem, na czym polega droga niemowlęctwa.
Niemowlę jest
przede wszystkim uosobieniem niewinności, która płonie w jego oczętach
czarującym blaskiem. W duszy jej żyje Trójca Przenajświętsza, bezpiecznie, bo
nikt nie ma tyle siły, by rozwalić żyjącą świątynię Boga. Łatwiej rozwalić
świątynię z gruzów, z marmurów, czy innego materiału, spojonego cementem. W
duszy niemowlęctwa duchowego powinna być również najstaranniej pielęgnowana
niewinność. Niezawodne zetknie się dusza z tym, co zmysłowe, ale ma się
zachować wobec tego tak, jak niemowlę.
Delikatna
miłość Jezusa, pamięć na Jego obecność, życie przy Sercu Matki Niepokalanej
sprawią, że dusza przejdzie przez życie sercem nieskalanym, jak Izraelici
przeszli sucha stopa przez Morze Czerwone.
A jeżeli dusza
powierzy się całkowicie i najzupełniej Bogu i Matce Najświętszej, to nawet
utrudzenia nie zazna, bo Maryja Niepokalana przeniesie niemowlę przez wzburzone
fale.
- Mój Panie
Jezu – a czy mogą pomyśleć o takiej niewinności dusze, które ją już utraciły?
Czy mogą się ubiegać o tę niemowlęca miłość, anielskość dusze upadłe, obarczone
ciężkimi winami?
- Tak, moje
dziecię – chrzest miłości przywróci im anielską niewinność niemowlęcia. Miłość
żałująca zaprowadzi je pod krzyż, przed trybunał pokuty, Krew Jezusa spłynie na
nie sakramentalnie, jak spłynęła z wodą chrzcielną i zastarzały grzesznik
stanie się znów czystym, jak niemowlę po chrzcie świętym. Leonio, dusze za mało
wierzą w moc Sakramentu Pokuty, dlatego tak nieufnie odnoszą się do Jezusa –
nawet po spowiedzi, a tymczasem Jezus, który jest cały Miłością i przebaczeniem
nie myśli o grzechach przebaczonych, ale o tym, w jaki sposób zawrzeć z tą
duszą przyjacielskie węzły miłości i wzajemnego oddania się.
Przypomnij
sobie Jezusa – Niemowlę ukryte w łonie Matki Niepokalanej, a później żyjące
również w całkowitej od Niej zależności tak, że nawet pokarmu nie przyjmował
samodzielnie. Któż myślał o tym życiu tak ukrytym? A jednak całe niebo
spoglądało z zachwytem na Dziewicę Przeczystą, w której było Życie – źródło
wszelkiego życia. Człowiek Jezus miał świadomość Swego niemowlęctwa. Przyjął
ten stan wyniszczenia i słabości dobrowolnie, chcąc tym aktem uniżenia wynagrodzić
Ojcu za bunt woli człowieka wobec Boga.
Życie Jezusa –
Niemowlęcia niech będzie wzorem niemowlęctwa duchowego dusz. I one niech
przyjmą to niemowlęctwo świadomie w tym celu, by się całkowicie uzależnić od
Boga, od Jego Najświętszej Woli i od Przemożnej Jego Matki Niepokalanej. Niech
nie szukają samowolnie dróg świętości, niech Bogu powierzą swoje uświęcenie,
każdy niejako ruch życia wewnętrznego, niech uzależnią od Woli Bożej, niech się
powierzą Ojcu z ufnością niemowlęcia, nie myśląc nawet o tym, że ten dobry i
ukochany Ojciec mógłby je odepchnąć. Któż odrzuca niemowlę? Chyba matka wyrodna
– a przecież byłoby zbrodnią przypuścić, że Bóg – Dobroć niepojęta, mógłby tak
postąpić ze Swoim dzieckiem i niemowlęciem. Świadomie niemowlęctwo nauczy dusze
prawdziwej i najgłębszej pokory. Będzie to jakby stan pokory i ustawiczna
świadomość swej niemocy, niezdolności do czegokolwiek w życiu wewnętrznym, bez
Boga, bez uprzedniego aktu Jego Woli.
Leonio Moja –
dotąd przedstawiłem ci czas i wiek niemowlęctwa, pragnąc pociągnąć cię
całkowicie do jego ukochania”.